Okres jesienno-zimowy to czas, gdy wzrasta zagrożenie pożarami oraz zatruciami tlenkiem węgla. Zaledwie od początku października do końca listopada strażacy zmuszeni byli reagować na ponad 3,5 tysiąca pożarów w domach. Dodatkowo, tlenek węgla stał się przyczyną ponad 500 interwencji, co przyczyniło się do 279 osób rannych i 52 ofiar śmiertelnych. Substancja ta doprowadziła również do zatrucia 201 osób, z czego 13 nie przeżyło.
Przyczyny wzrostu zagrożenia
Wielu ludzi nie zdaje sobie sprawy z ryzyka, jakie niesie za sobą nieprawidłowe użytkowanie urządzeń grzewczych. Często spotykane błędy to niedrożność kominów oraz niesprawna wentylacja, które mogą być przyczyną niebezpiecznych sytuacji. Dodatkowo, przeciążenia w instalacjach elektrycznych również stanowią poważne zagrożenie.
Jak zapobiec tragedii?
Najskuteczniejszym sposobem na ochronę przed niewidocznym zagrożeniem, jakim jest tlenek węgla, jest instalacja czujek. Choć obowiązek ich montażu wprowadzany jest stopniowo, nie warto zwlekać do 2030 roku. Czujka może uratować życie, reagując na obecność czadu i dając czas na ewakuację.
Optymalne umiejscowienie czujek
Zakup i instalacja czujek to jedno, ale równie ważne jest ich odpowiednie rozmieszczenie. Czujki dymu powinny znaleźć się na suficie, najlepiej w korytarzach i sypialniach. Z kolei czujki tlenku węgla należy montować w odległości 1-3 metrów od źródła spalania, na wysokości wzroku. Regularne, comiesięczne testowanie urządzeń zapewni ich sprawne działanie.
Inicjatywy takie jak kampania Prewencji Społecznej Państwowej Straży Pożarnej #CzujkaWKażdymDomu mają na celu edukację społeczeństwa i zwiększenie świadomości zagrożeń. Działania te mogą przyczynić się do zmniejszenia liczby nieszczęśliwych wypadków w przyszłości.
Źródło: facebook.com/profile.php?id=100080947651713
